poniedziałek, 14 października 2013

Dyniowy (i nie tylko) tydzień śniadaniowy

Rzadko tu ostatnio bywam, kolejny tydzień minął jak z bicza trzasnął. Głównie pod znakiem książek. Geografia, fizyka, historia, matematyka, kartkówka z biologii...Naprawdę, to nie nasza wina, że rozdziały z tych przedmiotów kończą się w podobnym czasie, a to my musimy pisać te nieszczęsne sprawdziany. 
Ale może dość już o tym jak to szkoła jest złaa, bo w końcu dziś, dzięki jej święta siedzę sobie o tej godzinie,w domku, w piżamie i  na kanapie piszę tego posta ;)

A jak śniadaniowo było u mnie w ciągu tego tygodnia?

 DZIŚ:
 Serniczek dyniowy z przepisu Whiness.






 
 W MINIONYM TYGODNIU:
Poniedziałek
Ciacho dyniowe od Whiness 
(mi się troszeńkę zjarało, ale pod spodem było przeeeeeeeepyszne ;)




 Wtorek
Pudding dyniowo-bananowy 
(z cynamonem, oczywiście ;)


Środa
 Manno-jęczmiennianka



Czwartek
 Owsianko-orkiszówka z gruszką (gotowaną razem z owsianką) i kakao



Piątek
Dyniowa manna 
(zmiksowana z jogurtem)



Sobota 
 Dyniowo-bananowe pancakes
(sobotnie)






 Niedziela
 Tofurniczek jednoporcjowy
(moje nowe odkrycie - pyyyyyycha!)
z przepisu Maria'n 
(u mnie zamiast orzechów - mąka owsiana)




 I to by było na tyle. 
Mam coś z biodrem. W piątek, przy schodzeniu do szpagatu francuskiego coś mi "chrupnęło". Przeszedł mnie tzw. "prąd" po całej długości uda i mrowiło mnie przez cały wieczór. Myślałam, że to ścięgno. Błagałam, żeby to jednak nie ono. Ale potem, gdy mama opowiadała, że będąc maluszkiem musiałam chodzić w specjalnej szynie, bo miałam problemy z bioderkiem, przypomniałam sobie, że czasami przy głębokim skłonie biodro tak jakby wyskakuje mi i wskakuje. Przesiedziałam cały weekend, nie nadwyrężałam, bałam się nawet schylić, żeby buta zawiązać. W sobotę rwało gorzej, wczoraj mniej, a dziś - już prawie w ogóle :) :) Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale rozważamy pójście do ortopedy, szczególnie na te powikłania w przeszłości.
 A dziś jadę na zakupy! Zaopatrzyć się w jakąś cieplejszą kurtkę, bo w takiej niepodszytej niczym parce, rano rowerem do szkoły zimno :/

Miłego dnia!
Mayamee :)

sobota, 5 października 2013

Śniadania z tygodnia i wynik konkursu...

Nie było mnie tydzień. 7 dni. Dwa razy zamierzałam się do napisania tego posta, ale... może brakło czasu, może zabrakło zwyczajnie chęci. Chyba musiałam po prostu ochłonąć. Odpocząć. Nie od Was, bo miałam poczucie winy, że nie komentuje i nie utrzymuje tego "kontaktu" w blogosferze, jeżeli to w ogóle można nazwać kontaktem jakimkolwiek. Ale musiałam odpocząć od Internetu. Naprawdę. 

Ten weekend dał mi tak dużo do myślenia... Przyjaciele to największy skarb na świecie. Dopiero w poprzedni weekend zrozumiałam, że tak naprawdę nigdy nie miałam przyjaciół. Do wtedy. Niepozorni znajomi dali mi tak niesamowity dowód przyjaźni, że miałam ochotę płakać. Ze szczęścia. Wsparcie, wiara, niewiarygodne dowartościowanie. Nigdy niczego takiego nie dostałam od kogoś innego niż rodzice. Ale to jest jakby naturalne, jestem ich dzieckiem, oni zawsze twierdzą, że jestem najlepsza na świecie. Ale po tylu latach uznaję się to jako powszednie rodzicielskie twierdzenie. Natomiast, jeśli usłyszy się to od kogoś innego... kurczę, mam ochotę beczeć.. 
Kocham ich! Kocham moich przyjaciół. 
Stresowali się chyba bardziej niż ja. Podczas mojego występu, z zaciśniętymi w pięści kciukami, trzymając je przy twarzy, patrzyli się i słuchali z takim zapałem, jakby mówili razem ze mną. Zerknęłam na nich raz, drugi, uśmiechnęli się. 
Cały czas powtarzali, że wygram. Cały czas. Ja nie chciałam, żeby się nastawiali, bo co jeśli ich zawiodę? "Co jeśli, co jeśli..." -  to moja zmora. 

Ale nie zawiodłam :) Wygrałam :) I wtedy polały się łzy. Byłam szczęśliwa jak nigdy. Ogólnopolski konkurs recytatorski "Mówimy Reymontem", gdzie nagrodą za I miejsce jest... wyjazd do Kanady!!!
Jak tu nie zwariować ze szczęścia! :D

Moje śniadanka po powrocie...

Brzoskwiniowo-bananowa owsianka z czekoladą




Kakaowy mus z kaszy manny ze śliwkami




Cukiniowa muffina



Owsianko-jaglanka z twarożkiem grani, jabłkiem, syropem klonowym i pestkami dyni





 Owsianko-jęczmiennianka z jogurtem, nektarynką, bananem, orzechami ziemnymi, nerkowcami i pestkami dyni



I dzisiejsze sobotnie pancakes na serku homogenizowanym z jogurtem, syropem klonowym, nektarynką 

Miłej soboty!
Smacznego!
Mayamee :)