U takiej nawet "kożuch" nie jest straszny :)
Składniki:
- 40 g płatków owsianych
- 200 ml (niecała szklanka) mleka
- 100 g musu z truskawek
- ewentualnie coś do posłodzenia, jeśli wyda Wam się (jak mi, mimo całej, wielkiej miłości do truskawek), że jednak jest za kwaśno ;) np. syrop z agawy
A przepis... nie ma się co rozpisywać. Chyba nawet początkujący skojarzy składniki i logicznie wnioskując zrobi tą owsiankę.
Zagotować mleko, dodać płatki, gotować do zgęstnienia. Dodać mus i dosładzacz. Tyle. Żadnej większej filozofii :)
Podałam z migdałami, błonnikiem w płatkach (jak się na to mówi? błonnik śniadaniowy? ;)), gorzką czekoladą i polałam pozostawioną wcześniej resztką musu truskawkowego (tego, którego użyłam do owsianki).
Kompozycja może nie wygląda pięknie i artystycznie, jak tego blog kulinarny wymaga, ale to była czysta improwizacja. Naprawdę. Mało czasu, a w lodówce stała wolna szklanka musu z wczorajszego podwieczorku (ryż z musem - mniam :)). Dodałam co tam jeszcze wpadło mi po drodze do ręki i... zjadłam szybkie, przedostatnie (bo to owsianka ze środy) szkolne śniadanie.
Uwielbiam, kiedy czekolada rozpływa się na gorącej owsiance... |
Smacznego!
Mayamee
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz