Zupełnie nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. Białego koloru? Zapachu owsianki?
Ani to, ani to.
Kolor - beżowy, zapach... właściwie nie wiem, bo wlałam po prostu do garnka i zagotowałam, będąc bardzo głodna :)
Zalałam płatki, odczekałam, mleko się zagotowało, dodałam płatki. No... nie ma to koloru typowej owsianki. Nie jest białe, tak jak się przyzwyczaiłam. Trudno, gotuję dalej. Zaczyna przybierać kleistej, gęstej konsystencji. Słodzę syropem z agawy.
W tym czasie miksuję obraną połówkę brzoskwini. Podjadam trochę z drugiej połowy, a resztę kroję w kostkę.
Owsianka gotowa. Przelewam (a raczej przekładam łyżką, bo wyszła gęsta jak nie wiem co ;)) do miseczki, dodaję serek wiejski (muszę dostarczyć jakieś białko i wapń ;)), polewam musem, dodaję owoce, orzechy...
Z serkiem wiejskim, musem brzoskwiniowym, brzoskwinią, jabłkiem, nerkowcami i pestkami dyni |
Dziś napięty grafik. Na targ, do księgarni, do papierniczego, dom, obiad, spotkanie, powrót, 30 km rowerem z tatą. Obiecałam. Zazwyczaj jeżdże 15/ 19 km, a dziś się porywam na 30 :) Mam nadzieję, że mój rower nie będzie mi utrudniał, a moje nogi nie odmówią posłuszeństwa ;)
Smacznego!
Mayamee :)
Takiej kombinacji jeszcze nie próbowałam, ale wygląda kolorowo i apetycznie :)
OdpowiedzUsuńAle porządnie napakowana miseczka! :)
OdpowiedzUsuńMus brzoskwiniowy! Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńmleko owsiane? uu to coś dla mnie , owsiankowej maniaczki ;D z brzoskwinką połączenie też mi dobrze znane i bardzo lubiane ;D wiejski pysznym dopełnieniem śniadania !
OdpowiedzUsuń