Tak, u mnie masło schodzi migiem. Pocieszam się, że przecież jest zdrowe - bez dodatkowego tłuszczu, soli czy cukru. Same orzeszki. I nie jem go sama. Pomocną dłoń (a właściwie łyżeczkę) wyciąga mama, siostra i tata. Każdy z nich ma inne ukochane połączenie tego cuda z innym składnikiem, ale nie o tym dziś...
Po raz kolejny pusty słoiczek musiał zostać wykorzystany do porannej, zimnej owsianki. Tylko, że płatki owsiane już mi się ostatnio przejadły i chciałam je zamienić na coś innego. Kukurydziana była, płatki orkiszowe też, manna... zrobi się z niej pudding w lodówce, więc odpada... jaglanka. Jaglanka? Ok, no to jaglanka! :)
- 4 łyżki kaszy jaglanej
- pół szklanki mleka
- pół szklanki wody
- kostka gorzkiej czekolady
- łyżka syropu z agawy (lub innego "dosładzacza", ale wtedy dajcie łyżeczkę)
- dwie łyżki jogurtu naturalnego
- śliwki trzy :)
1. Kaszę opłukać w zimnej, a potem gorącej wodzie.
2. Mleko z wodą zagotować, dodać kaszę, posłodzić.
3. Kostkę czekolady posiekać, 3/4 dodać do gotującej się kaszy.
4. Gotować ok. 20 min do zgęstnienia.
5. Gotową kaszę przełożyć do słoika, dodać jogurt, resztę czekolady, zakręcić, porządnie wstrząsnąć (ja musiałam nawet wymieszać to delikatnie łyżeczką, bo kasza była tak gęsta, ale taką lubię :))
6. Schować do lodówki na noc.
7. Rano dodać pokrojoną śliwkę i szamać ! :)
Dziś rano - rower z mamą. 19 km, słońce grzało, a wiatr nie ułatwiał podjazdów pod górkę, dmuchając nam w twarz. Ale to nic, bo jeździć w taką pogodę, ale z mamą mogę codziennie :)
Wróciłyśmy, byłyśmy całe mokre, ale szczęśliwe. Dopóki nie dowiedziałyśmy się, że wyłączyli nam wodę. Ja myślałam, że wpadnę w szał. A woda ze szlaucha (szlaufa?) gorąca. Na szczęście nie minęło pół godziny, a wodę miałyśmy z powrotem. Jednak w tym czasie zaczęły mi krążyć czarne myśli po głowie ;) Na spokojnie się umyłam i właśnie dodaję tego posta :)
Smacznego!
Mayamee :)
na upały idealna ;) ostatnio też jadłam podobną owsiankę z śliwką na zimno ;)
OdpowiedzUsuń