Miało być pieczone, śliwkowe, rozpływające się w ustach, a jest gotowane, miseczkowe, gruszkowe, ale również rozpływające się w ustach. A raczej cieszące moje podniebienie. Kocham kremy i obiecuję sobie je robić częściej :) Jak już wypróbuję wszystkie przepisy na placki, omlety, poranne wypieki itp. :)
Przed potraktowaniem go blenderem :) (płatki owsiane, żytnie gotowane na mleku, syrop z agawy, pokrojona gruszka, jogurt, cynamon, orzechy włoskie)
Z brzoskwinią, serkiem wiejskim i gruszką
Bolą mnie kolana. Wiem, to niedobrze. Chyba za bardzo się wczoraj porwałam jak na pierwszy raz. Myślałam, że miesiące w przyjaźni z orbitrekiem wykluczają mnie z grupy początkujących. Ponadto biegałam z koleżanką, która jeszcze przed wakacjami trenowała, jeździła na zawody itp. Wynik - prawie 7 km. 45 min. Rozgrzewkę w domu zrobiłam, ale nie taką porządną. Znam przyczyny - za mocno jak na pierwszy raz i brak odpowiedniej rozgrzewki. Jutro planuję też pobiegać, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Błędy znam, już więcej ich nie popełnię :)
Smacznego!
Mayamee :)
Wow 7 km na pierwszy raz? To genialny wynik :D Możesz być z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolana przestaną boleć, najwyżej zrób sobie kilka dni przerwy.
takie kremy są przepyszne, moje ulubione gęste, kremowe śniadania! :) smakowicie podałaś, w tak jesiennym klimacie ;D
OdpowiedzUsuń