czwartek, 29 sierpnia 2013

Pudding chlebowy z gruszką, jabłkiem i dżemem truskawkowym

Oj, poczekał sobie ten przepis. Przeleżał, przesiedział, przespał, przeczekał dużo dni (chyba można już je liczyć w miesiącach), by w końcu wylądować u mnie w piekarniku, potem opaść na kuchennym blacie, a następnie cieszyć moje podniebienie i kubki smakowe. 
 Pycha pycha pyyycha!
To moja recenzja. Zniknął szybko, choć starałam się (uwierzcie mi, bardzo się starałam) jeść jak najwolniej, rozkoszować się każdym kęsem, ale i tak, nawet jakbym ciągnęła to przez kolejną godzinę, kiedyś musiał się skończyć. Pocieszyłam się potem jogurtem z owocami, ale to jednak nie to samo ;) 
Do tych, których odstrasza czas 40 min pieczenia: u mnie 40 min to było trochę za dużo, bo mi się spaliły grzaneczki na wierzchu, a po drugie - warto cierpliwie przeczekać ten czas; pójść się umyć, ubrać, ogarnąć, poczytać, dospać, wyjść na świeże powietrze (balkon, ogród), potem wrócić i... pałaszować!! :D

 Składniki:
- 2 kromki chleba tostowego pełnoziarnistego
- jajko
- 60 ml mleka
- łyżka syropu z agawy
- pół gruszki
- 1/4 jabłka
- łyżeczka dżemu (u mnie truskawkowy)
- dodatkowo: rodzynki i płatki migdałowe
- trochę masła do wysmarowania kokilki

1. Chlebek pokroić w kostki.
2. Jajko rozbełtać, dodać mleko i syrop z agawy (lub inny dosładzacz).
3. Owoce pokroić w plastry/kostkę.
4.  Kokilkę wysmarować masłem, na dnie ułożyć połowę pokrojonego chleba.
5. Na chlebie rozsmarować dżem. Następnie położyć owoce, rodzynki i przykryć kolejną warstwą chleba.
6. Całość polać rozbełtanym jajkiem z mlekiem.
7.  Posypać płatkami migdałowymi i włożyć do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Piec przez 35 min. 




 A to taka krótka historia jego znikania... ;)




Książki mam, ale nie wszystkie. Trzeba będzie jeszcze raz odwiedzić księgarnię. Chętnie bym to zrobiła w celu zakupienia kolejnej części serii książek, którą ostatnio czytam, ale niestety udaję się tam po inną lekturę... Nieubłaganie zbliża się rok szkolny. Skończą się długie poranki przy śniadaniu, słodkie lenistwo, wypady nad jezioro, czy wycieczki rowerowe. Ale chyba docenię to dopiero w następnym tygodniu, bo dziś jakoś, kiedy wakacje jeszcze trwają nie za bardzo odczuwam tego, że za chwilę trzeba będzie wrócić do zapomnianej już rutyny. Cóż... popłaczę sobie w poniedziałek, dziś jeszcze mamy wakacje! ;)

Smacznego!
Mayamee :)

4 komentarze:

  1. Przepis prosty, ale jaki efekt! jestem pod ogromnym wrażeniem, nigdy bym nie wpadła na taki pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. co za pychota !! już dawno go nie robiłam, jakieś 2 miesiące :p twoja wersja bardzo apetyczna!
    póki co wakacje trwają ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. ten pudding jest obłędny <3 uwielbiam go

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki pudding to prawdziwy rarytas ;D

    OdpowiedzUsuń